piątek, 1 maja 2015

Refleksja

Ostatni tydzień był dość intensywny, w szczególności wtorek. Mieliśmy zaszczyt gościć Panią Prezydentową Annę Komorowską w naszej szkole, dodam, że pracujemy z autystami. Do tego pięć stacji telewizyjnych, jakieś gazety, radia. Jak się dowiedziałam o tym dzień wcześniej to miałam dość. Główna lekcja pokazowa w mojej klasie. Jako pierwsza klasa do której wejdzie Pani Prezydentowa to moja. Na dodatek moja pomoc na L-4. Czarno to widziałam. Mogłam sobie dobrać kogoś innego do pomocy, na szczęście fajna dziewczyna była wolna. Ciągle w głowie miałam mętlik, co robić z dzieciakami, żeby ich na mega zainteresować zajęciami, żeby na widok kamer nie zaczęło się bieganie po klasie i piszczenie. Klasę mam małą więc była by masakra. Stwierdziłam, moje dzieci uwielbiają gazetki reklamowe, wycinać, to dałam im do wycinania owoce i warzywa. Pomysł trafiony w 10, dzieci spokojnie siedziały, pracowały, nawet na jakieś pytania odpowiadały co im się rzadko zdarza. Wszyscy byli zadowoleni z efektów więc kamień spadł mi z serca, bo nie było zarzutów pod moim adresem, że nie potrafię zapanować nad swoją klasą.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz