Z racji tego, że mamy dzisiaj Halloween to wstawię pocztówkę pokazującą to święto, którą dostałam z Finlandii.
czwartek, 31 października 2013
wtorek, 29 października 2013
Stało się
Wczorajszy dzień był pełen wrażeń. Dostałam telefon, zostałam przyjęta na wolontariat do stowarzyszenia zajmującego się dziećmi autystycznymi, tak jak chciałam trafiłam do grupy dzieci najmłodszych. Jutro po pracy mam pierwsze spotkanie. Wieczorkiem jak co poniedziałek miałam basen. Zajęcia wyglądały jak zawsze, pływanie z deską w różnych kombinacjach, pozycjach. Pod koniec zajęć instruktor mówi do mnie i naszego rodzynka, że deska nam już niepotrzebna. Myśleliśmy, że to koniec zajęć i mamy sobie odpoczywać, a tutaj psikus. Kłaść się na wodę i płynąć bez deski. Odbyłam z instruktorem "rozmowę", która na każde moje wątpliwości nie dam rady odpowiadał, nie przyjmuje do wiadomości, płyniesz i tak popłynęłam przy murku na koniec basenu. Przed powrotem kolejna "rozmowa - dyskusja" pt. wracam przy murku, nie przeszło, płynęłam przy linie. Serce biło mi chyba 200 razy na minutę. Żyję i nie utopiłam się. Zobaczymy co będzie jutro.
sobota, 26 października 2013
Wariatka! mająca swój świat i swoich ludzi w nim. :)
Optymistka, pesymistka, realistka, połączenie tych trzech rzeczy w zależności od dnia i nastroju.
Buntowniczka! o tak! bo przecież wszystko jest pfee
Optymistka, pesymistka
Buntownicz
Zazdrośnica - i dobrze! walczę o swoje.
Obrażalska- phi.. bo mam za co.
Marzycielka -wielka. Senne marzenia, słodkie sny.
Marzycielk
Kochająca się śmiać - z wszystkiego! nawet z siebie.
Inna od innych. Jedna na milion.. oo.!
Inna od innych. Jedna na milion.. oo.!
Z własnymi pomysłami na życie całkiem ambitnymi.
Tolerancyjna.
Diabeł wcielony. Tzn. co złego to nie ja.
Zbyt dobra dla niedobrych!
Nie znasz..? -nie oceniaj..! Znasz..? - szanuj..!
Mów wprost-nie za plecami.. Plotki.. Tylko z zazdrości..
Lubisz..? OK, ale szczerze..!
Ufasz? Cieszę się ..myślę ze warto.!
Masz gdzieś..? Nie martw się ja tez..!
Diabeł wcielony. Tzn. co złego to nie ja.
Zbyt dobra dla niedobrych
Nie znasz..? -nie oceniaj..! Znasz..? - szanuj..!
Mów wprost-nie za plecami.. Plotki.. Tylko z zazdrości.
Lubisz..? OK, ale szczerze..
Ufasz? Cieszę się ..myślę ze warto.!
Masz gdzieś..? Nie martw się ja tez..!
wtorek, 15 października 2013
Środek przeciwbólowy
Wczoraj odkryłam dobry środek przeciwbólowy przy miesiączce - basen i pływanie. Wielokrotnie koleżanki mówiły mi żebym poszła pływać, a nie łykać przeciwbólowe, a że pływać nie umiałam to jadłam tabletki. Teraz postaram się to zmienić. Zawsze wydawało mi się to niekomfortowe, ale że kasa została zapłacona to poszłam i nie żałuję, że poszłam. Poszłam z nastawieniem, że nie biorę tabletki, a jak będzie bardzo bolało to po prostu wyjdę z wody i wezmę tabletkę przeciwbólową. Obyło się bez jakiejkolwiek tabletki, a brzuch nie bolał, a basen okazał się najlepszym lekarstwem.
Wracając do nauki pływania to idzie coraz lepiej, na swoim koncie mam 20 przepłyniętych basenów z deską, już nie ma tego strachu co było na początku.
Tekst dnia instruktora:
" Moi drodzy Państwo. Musicie zapamiętać jedną ważną rzecz w basenie, że deska jest Waszą jedyną i ostatnią deską ratunku, od Was zależy co będziecie z nią robić"
poniedziałek, 14 października 2013
50 faktów o mnie
Zaobserwowałam ostatnio często pojawiające się na blogach "50 faktów o mnie". Zainspirowało mnie to i postanowiłam zrobić swoje. Na początku było ciężko, nie umiałam znaleźć, ubrać w słowa, a potem poszło i takie o to 50 faktów o mnie:
1. Mam na imię Justyna
2. Moje drugie imię to Danuta, a trzecie Urszula (po mamusi)
3. Urodziny mam 10 marca
4. Jestem jaka jestem, nikt mnie nie zmieni
5. Wrażliwa, szczera do bólu kobieta
6. Mówię wprost co myślę, czuję, a nie za plecami
7. Najpierw mówię, potem myślę
8. Potrafię płakać bez powodu, lecz nie na zawołanie
9. Dzień bez rozmowy z przyjaciółką jest dniem straconym
10. Mam szczęście do poznawania przez przypadek ludzi, od których potem wiele się uczę, a później one odgrywają ważną rolę w moim życiu
11. Dokładnie pamiętam daty ważnych uroczystości, urodzin w rodzinie jak i w kręgu przyjaciół
12. Szybko gadam
13. Nie lubię siebie, swojej sylwetki
14. Kocham swoje włosy
15. Wybrałam zawód nauczyciela z powołania
16. Kocham dzieci, opiekowanie się nimi to wielka przyjemność, radość
17. Lubię pomagać innym ludziom
18. Budzik jest wrogiem numer jeden
19. Bałaganiara, ale ostatnimi czasy walczę z tym
20. Wolę sprzątać niż gotować
21. Lubię oglądać filmy, w szczególności komedie, mówią, że śmiech to zdrowie
22. Serialomaniaczka
23. Uwielbiam jeździć na rowerze
24. Uczę się pływać
25. Lubię długie spacery
26. Nie umiem tańczyć
27. Jestem molem książkowym
28. Uzależniona od telefonu komórkowego, smsowania
29. Uzależniona od wizażu i facebooka
30. Kupowanie lakierów do paznokci sprawia mi ogromną radość
31. Nałogowo maluje paznokcie tworząc różne kombinacje kolorystyczne
32. 3/4 ubrań mam z lumpka
33. Mam często słomiany zapał, który szybko kończy się
34. Dużo rzeczy odkładam na później, które często nie istnieje
35. W tygodniu zakładam, że w weekend wyśpię się, do południa w łóżku, a wstaję 8 - 9 niekoniecznie wyspana, obowiązki często górą
36. Dzień bez balsamowania ciała jest dniem straconym
37. Bez makijażu potrafię wyjść do ludzi
38. Dzień bez nabiału jest dniem straconym
39. Lubię jeździć pociągami
40. Panicznie boję się pobierania krwi
41. Podczas PMSu bez kija nie podchodź
42. Uwielbiam zapach benzyny, zawsze otwieram drzwi i delektuje się zapachem
43. Odkładam na kiedyś, że wrócę do zdania egzaminów na prawko
44. Panicznie boję się burzy
45. Kadzidełka, świeczki zapachowe są obowiązkowym dodatkiem do oglądania filmu
46. Uwielbiam wysyłać kartki w świat i dostawać z różnych stron świata
47. Czekam aż rodzice wychodzą z domu by głośno słuchać muzyki
48. Ostatnio ulubionymi słowami stały się "nie dam rady"
49. Nałogowo kupuje długopisy, a jak trzeba na szybko coś napisać to nigdy żadnego nie ma
50. Lubię prowadzić swoje dwa blogi
Ciekawe czy są osoby, które mają jakieś wspólne cechy ze mną? Jeżeli tak, pozostawcie komentarz z numerkami.
niedziela, 13 października 2013
Niedzielne niezdecydowanie
Nie mogłam dzisiaj zdecydować się jaki chcę kolor paznokci u rąk więc zaszalałam na 10 kolorów:
Lewa rączka:
Prawa rączka:
Lewa rączka:
Prawa rączka:
sobota, 12 października 2013
Sen
Pływanie w śnie?
Możliwe?
Oczywiście, że możliwe, kopanie nogami po wersalce, co się wiązało z postawieniem na nogi wszystkich domowników w nocy.
Możliwe?
Oczywiście, że możliwe, kopanie nogami po wersalce, co się wiązało z postawieniem na nogi wszystkich domowników w nocy.
czwartek, 10 października 2013
Druga godzina pływania
Od samego początku instruktor łaskawy dla nas nie był, oznajmił, że do wody z nami dzisiaj nie wchodzi. Kobiety górą i siedział z nami w basenie. Nasza trójka od samego początku została wygoniona na lewą stronę. Pozostałe osoby na prawo na płytko. Prawa strona wykonywała po jednej serii, a nam narzucał jednorazowo trzy serie dokładnie pilnując co byśmy nie oszukiwali i broń Boże oczu zamykali. Ja i moje oczy jak i płuca miałyśmy tego dość. Później było jeszcze gorzej, poprzeczka podniesiona. Czekało nas pływanie, na szczęście z deską. W jedną stronę przy murku, no to sobie myślę, ok w razie czego zatrzymam się, jest stopień (grunt) pod nogami, nie utopię się. Jak usłyszałam kolejną część zadania, powrót po drugiej stronie przy linie, to było gorzej, brak gruntu pod nogami. Nad powrotem zastanawiałam się chwilę, jakby tu się odbić by do liny dotrzeć na dodatek leżąc na plecach. Serce waliło mi jak oszalałe. Pierwsze, udało się bez zatrzymania, komplikacji, jedynie wpadając na instruktora na drugim końcu basenu. Kolejne płynięcia były coraz trudniejsze. Płynięcie przy murku było w miarę bezpieczne, bo łapię się murku, staję na nogi. Przyszedł czas na przedostanie się na stronę liny, 3 głębokie oddechy i dajemy. Zgodziłam się jako jedyna na przepłynięcie na brzuchu bodajże była to żabka. Teraz siedzę i zastanawiam się czy dobrze zrobiłam. Instruktor sobie pomyśli, że taka odważna jestem i coraz trudniejsze dostanę, jeszcze może mi deskę zabierze. Na swoim koncie mam już zaliczone 12 przepłyniętych basenów. Dochodzę do wniosku, że bardzo ważną rolę w tej nauce odgrywa nasz instruktor, pierwszy raz takiego spotkałam. Nabrałam do niego zaufania od pierwszego wejścia do wody i mam nadzieję, że tego zaufania nie stracę.
wtorek, 8 października 2013
Po pierwszej godzinie nauki pływania
Jak widać, żyję i nie utopiłam się. Pierwsze koty za płoty. Nie pomyślałabym nigdy, że zajęcia z nauki pływania mogą mnie tak zafascynować. Wczoraj do momentu wejścia do basenu miałam mnóstwo obaw, strachu. Po wejściu do dużego basenu w miejscu 1,20 stwierdziłam, że się nie utopię jak mam 1,70. Instruktor - taką formę przyjmę do określania pana prowadzącego zajęcia. Instruktor od samego początku przyjął taktykę, że jesteśmy małymi dziećmi i trzeba do nas spokojnie, delikatnie podchodzić. Chwała mu za takie podejście. Będąc z nami w basenie dał nam jeszcze większe poczucie bezpieczeństwa i komfortu, bo w razie W jest z nami bardzo blisko. Bardzo dużo poświęcił na podstawowe ćwiczenia, których nigdy mi nikt nie pokazał, a jednak są one potem bardzo potrzebne w dalszym pływaniu. W końcowych ćwiczeniach instruktor zrobił mnie w bambuko. Naszym zadaniem było położenie się na wodzie z deską i machanie nóżkami. Słuchałam jego machasz machasz i tak sobie myślę, kurcze coś mi to za długo, u innych wyglądało krócej, a może mi się tak dłuży. Po chwili instruktor kazał mi się złapać murka i widzę napis 3,5m. No to w oczach strach, szok. Następnie "przetransportował" dwie osoby za ich zgodą, świadomie. Powrót na drugi koniec basenu stał się luzem. Nasza grupa ma być podzielona na dwie części, ponoć nasza trójka będzie miała trudniejsze zadania, ale się nie boję, bo mam zaufanie do instruktora. Byłam w ogromnym szoku, bo nic nie mówił o płatności. Jak zapytałam kiedy to powiedział obojętnie kiedy chcę i ile chcę.
Kolejne relacje z nauki pływania w czwartek.
Coś mi się wydaje, że mój blog będzie inny, które obserwuję. Będzie tutaj dużo informacji, relacji z mojego życia, którymi będę chciała się podzielić z Wami.
poniedziałek, 7 października 2013
Kurs nauki pływania
Postanowiłam coś zmienić w swoim życiu, nauczyć się czegoś nowego. Szukałam pomysłów, widząc plakaty na słupach informacjach o nauce pływania, tak sobie pomyślałam, że może czas do tego wrócić pomimo przeżyć traumatycznych z podstawówki. Będę to pamiętać do końca życia jak zostaliśmy na siłę wrzucani do dużego basenu, krztuszą się wodą. Na tym skończyło się chodzenie na pływalnię i nie chciałam nigdy wracać. Jednak teraz odważyłam się. Dzisiaj pierwsze zajęcia, mam nadzieję, że będą zachęcające, a nie powrót do przeszłości.
Subskrybuj:
Posty (Atom)